Jako pierwsi, już na samym początku spotkania, zaatakowali łochowianie. Po faulu na Mateuszu Zbiranku w pobliże bramki Sparty dośrodkowywał Mateusz Góra. Obrońcy przeciwnika zdołali jednak wyekspediować piłkę z własnego pola karnego. Obie drużyny próbowały przejąć inicjatywę nad meczem, ale aktywniejsi byli piłkarze prowadzeni przez trenera Roberta Wójcika. W 5. minucie Zbiranek i Góra przeprowadzili składny atak, który zakończył się ostatecznie wybiciem piłki przez jednego z defensorów zespołu z Brodnicy. Chwilę później ekipa z Łochowa miała jeszcze rzut rożny, ale futbolówka znów została wyekspediowana spod bramki Kamila Dziwulskiego. Sportis częściej utrzymywał się przy piłce, a goście byli w stanie jedynie przetransportować futbolówkę w pole karne Kowalczyka, nie stwarzając przy tym praktycznie żadnego zagrożenia.
Sytuacja zmieniła się w 10. minucie, kiedy to brodniczanie przeprowadzili pierwszą groźną akcję, która od razu zakończyła się zdobyciem gola. Jeden z piłkarzy Sparty zakręcił w bocznej strefie pola karnego Aleksandrem Shpilevskiim i dośrodkował piłkę pod bramkę Kowalczyka. Obrona Sportis zachowała się niepewnie, a po futbolówkę zgłosił się Bartłomiej Kaczyński, który strzałem z bliska otworzył wynik spotkania. Po straconym golu łochowianie starali się szybko powrócić do dobrego rytmu gry i decydowali się na liczne dośrodkowania w pole karne Dziwulskiego. W 13. minucie po centrze z rzutu rożnego zagotowało się pod bramką Sparty, ale ostatecznie próby Wiśniewskiego oraz Shpilevskiego zostały zablokowane.
Obie drużyny starały się przejąć kontrolę nad meczem, jednak w 17. minucie kolejną okazję stworzyli sobie podopieczni trenera Roberta Wójcika. Po dobrym dośrodkowaniu Adriana Wróblewskiego z prawej flanki piłka trafiła na głowę Michała Kalitty. Napastnik nie zdołał jednak czysto trafić w futbolówkę i Dziwulski skutecznie interweniował. Minutę później groźnie zrobiło się po drugiej stronie boiska. Bartłomiej Kaczyński minął obrońców z Łochowa, a Kowalczyk niepewnie wyszedł do zbliżającego się rywala. Ostatecznie zawodnikowi Sparty nie udało się efektywnie zakończyć ataku i akcja spaliła na panewce. Nie minęła chwila, a ciężar gry przeniósł się pod bramkę Dziwulskiego. Piłkarze Sportis zagrali piłkę do przodu, a po futbolówkę zgłosił się Mateusz Góra. Atak zakończył się wyjściem bramkarza z Brodnicy, zakończonym zagraniem ręką poza polem karnym. Arbiter zdecydował się w tej sytuacji na pokazanie Dziwulskiemu żółtej kartki. Rzut wolny nie przyniósł bramki, ponieważ Góra trafił wprost w golkipera przeciwnika.
Brodniczanie próbowali dośrodkowywać piłkę w pole karne Kowalczyka, ale to łochowianie mieli cały czas więcej do powiedzenia na boisku. W 23. minucie Sportis szybko rozgrywał piłkę, ale ataki zakończyły się tylko wywalczeniem rzutu rożnego. Minutę później ekipa z Łochowa wyrównała. Adrian Wróblewski zagrał znakomitą piłkę na drugą stronę boiska do Mateusza Góry, a ten z ostrego kąta pokonał Dziwulskiego. W momencie strzału w okolicy linii bramkowej znalazło się kilku piłkarzy obu zespołów, ale nie byli oni już w stanie diametralnie zmienić lotu futbolówki. Sportis szedł za ciosem i w 28. minucie łochowianie ponownie próbowali zaskoczyć defensywę rywala dośrodkowaniem. Atak okazał się nieskuteczny. W 30. minucie Damian Stasikowski dobrze zabrał się z futbolówką i starał się obsłużyć podaniem Michała Kalittę. Szybszy był jednak defensor rywali. Minutę później Aleksandr Shpilevskii uderzał głową po rzucie rożnym, jednak wprost w Dziwulskiego.
Sportis miał cały czas przewagę i szukał dośrodkowań w pole karne. Niestety dla łochowian w 37. minucie to goście ponownie wyszli na prowadzenie. Brodniczanie zagrali szybką piłkę w pobliże pola karnego Kowalczyka, a młody bramkarz wyszedł do futbolówki, ale nie zdołał w nią trafić. Przy piłce zameldował się Maciej Tuptyński, dośrodkował pod bramkę ekipy z Łochowa, a Arkadiusz Kozłowski skutecznym strzałem zakończył atak. Obraz meczu zmienił się w 39. minucie. Radosław Gajkowski trafił wyprostowaną nogą w Mateusza Zbiranka, a arbiter ukarał piłkarza Sparty czerwoną kartką. W samej końcówce pierwszej połowy łochowianie dośrodkowali jeszcze piłkę w pole karne Dziwulskiego, ale ostatecznie z tej akcji nie wynikło większe zagrożenie. Do przerwy na prowadzeniu byli goście, jednak czerwona kartka, którą w końcówce pierwszej odsłony obejrzał Radosław Gajkowski, mogła dawać łochowianom nadzieję na zmianę rezultatu w drugich 45 minutach gry.
Od początku drugiej połowy piłkarze Sportis próbowali wykorzystać fakt gry w przewadze i przejąć inicjatywę nad spotkaniem. W 47. minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Mateusz Góra, jednak obrońca Sparty wyprzedził Marcina Droża. Nie minęła chwila, a łochowianie jeszcze raz wrzucili piłkę w szesnastkę przeciwnika. Akcję skutecznym strzałem głową zakończył Michał Kalitta i na boisku w Łochowie mieliśmy remis. Ekipa trenera Wójcika ruszyła do ataku. Już w 48. minucie strzały na bramkę Dziwulskiego oddawali na raty Góra, Zbiranek i Droż. Ostatecznie golkiper z Brodnicy wyszedł z opresji bez szwanku.
Sportis szukał zwycięskiego trafienia, ale musiał uważać na kontrataki gości. Łochowianie byli groźni szczególnie po rzutach rożnych. W 53. minucie, po centrze z narożnika boiska, Dziwulskiego próbował bezskutecznie zaskoczyć Aleksandr Shpilevskii. Dwie minuty później jeden z zawodników Sparty zrewanżował się strzałem głową na bramkę Kowalczyka. To uderzenie było jednak zdecydowanie za słabe, aby zaskoczyło młodego golkipera. W 56. minucie na płaski strzał zdecydował się aktywny w środę Marcin Droż. Piłka zatrzymała się jednak na rękawicach bramkarza gości.
W 58. minucie Mateusz Zbiranek wyszedł z przebojowym atakiem na bramkę przeciwnika, a chwilę później tym samym odpowiedzieli „Spartanie”. W obu przypadkach akcje zakończyły się dla obrońców przeciwnej drużyny tylko na strachu. W Sportis szybkie ataki na skrzydłach konstruowali między innymi Mateusz Góra i Damian Stasikowski. W 62. minucie, po kolejnej centrze w pole karne, przed szansą stanął Marcin Droż. Młody pomocnik nie zdołał efektywnie zakończyć akcji. Dwie minuty później w znakomitej sytuacji w polu karnym Dziwulskiego znalazł się Michał Kalitta. Napastnik nie trafił jednak do bramki gości. W 65. minucie jedną z niewielu okazji w drugiej połowie stworzyli sobie piłkarze prowadzeni przez trenera Tomasza Paczkowskiego. Strzał Arkadiusza Kozłowskiego z rzutu rożnego zakończył się skuteczną interwencją Kowalczyka.
Sportis poszukiwał zwycięskiego gola. W 67. minucie fenomenalnym uderzeniem popisał się Mateusz Zbiranek, ale bramkarz rywala skutecznie interweniował. Dwie minuty później Adrian Wróblewski wyłożył piłkę jak na tacy Damianowi Stasikowskiemu, jednak ten został zatrzymany przez Dziwulskiego. Brodniczanie wychodzili z nielicznymi atakami, które nie kończyły się praktycznie żadnym większym zagrożeniem dla bramki zespołu z Łochowa. Tymczasem ofensywni piłkarze Sportis mieli coraz więcej miejsca na połowie rywali. W 73. minucie przed szansą stanął Zbiranek, ale mimo tego, że znajdował się na dobrej sytuacji, uderzył za słabo. Po chwili Dziwulski zatrzymał próbę Mateusza Góry, a znajdujący się blisko bramki Zbiranek nie zdążył z dobitką.
W 76. szybkim atakiem odpowiedzieli brodniczanie, jednak Maciej Tuptyński nie trafił w bramkę. Po chwili strzał głową po rzucie rożnym jednego z graczy Sparty nie znalazł drogi do siatki. Nie ulegało wątpliwości, że tego typu wypady przeciwników są ostrzeżeniem dla podopiecznych trenera Roberta Wójcika. W 78. minucie kolejną okazję miał Droż. Pomocnik został jednak zatrzymany przez defensywę gości. Po chwili nieskutecznie z bliskiej odległości zaskoczyć Dziwulskiego próbował Mateusz Szymański. Piłkarze obu zespołów próbowali oddawać strzały, ale nie przekładały się one na bramki. W 86. minucie łochowianie dopięli swego. Mateusz Góra popisał się znakomitym uderzeniem z dystansu i jak się później okazało, zapewnił Sportis trzy punkty. W końcówce piłkarze z Łochowa próbowali jeszcze pokusić się o czwartego gola, jednak jako ostatni groźny atak przeprowadzili brodniczanie. Piłka znalazła się tuż przed bramką Kowalczyka, ale jeden z zawodników Sparty nie trafił czysto w futbolówkę i atak spalił na panewce. Po chwili arbiter zakończył spotkanie i piłkarze z Łochowa mogli świętować zwycięstwo.
Początek rundy wiosennej zaplanowany jest na marzec przyszłego roku. Wcześniej, bo już w styczniu w siedzibie Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej odbędzie się losowanie 1/8 finału Okręgowego Pucharu Polski i właśnie wtedy piłkarze Sportis poznają swojego przeciwnika w tej fazie rozgrywek pucharowych.
#SPORTisMATCH
Sportis SFC Łochowo – Sparta Brodnica 3-2 (1-2)
---
Bramka dla Sportis: 24', 86' Mateusz Góra, 47' Michał Kalitta,
Bramki dla Sparty 10' Bartłomiej Kaczyński, 37' Arkadiusz Kozłowski
---
Skład Sportis: Kowalczyk – Słupecki (83' Niemyt), Shpilevskii, Wiśniewski, Wróblewski – Góra, Szymański, Zbiranek (90+2' Kondrat), Droż (86' Witczak), Stasikowski - Kalitta
Rezerwowi: Pawelski – Nowicki, Kondrat, Niemyt, Wojciechowski, Witczak
Trener: Robert Wójcik
---
Skład Sparty: Dziwulski – Woroniecki, Ciechowski, Martyniuk, Kaczyński, Piskorski, Dzwonkowski, Argalski, Gajkowski, Tuptyński (88' Karczewski), Kozłowski
Rezerwowi: Karczewski
Trener: Tomasz Paczkowski
---
Żółte Kartki: 34' Shpilevskii, 57' Zbiranek (Sportis) – 20' Dziwulski, 27' Dzwonkowski (Sparta)
Czerwona Kartka: 39' Radosław Gajkowski – za brutalny faul (Sparta)
---
RAZEM TWORZYMY PRAWDZIWĄ #SPORTisFAMILY!
W rozegranym w środę zaległym meczu 12. kolejki kujawsko-pomorskiej IV Ligi piłkarze Sportis SFC Łochowo pokonali u siebie Spartę Brodnica 3-2. Dwie bramki dla łochowian zdobył Mateusz Góra, a jedno trafienie dołożył Michał Kalitta.
Projekt i wykonanie:
85-862 BYDGOSZCZ, POLSKA
ADRES: BYDGOSKICH PRZEMYSŁOWCÓW 8A
E-MAIL: BIURO@SPORTISFC.COM
TELEFON: