Szymon Kołodziejski, Sportis Social Football Club: Od zawsze marzyłaś o grze na obronie, czy wcześniej widziałaś siebie na innej pozycji na boisku?
Weronika Andrzejewska, piłkarka Sportis KKP Bydgoszcz: Szczerze powiedziawszy, wcześniej nigdy nie myślałam o jakieś konkretnej pozycji, na której bym siebie widziała. Na początku chciałam po prostu zacząć grać w piłkę nożną, nieważne gdzie. Wiadomo, że gdy oglądałam mecze, zwracałam większą uwagę na zawodników z przodu. Jednak gdy sama zaczęłam grać na boku obrony, to się to zmieniło i patrzyłam na najlepszych zawodników na tej pozycji. Tak więc stwierdzenie, że marzyłam o grze na obronie od zawsze, może nie jest do końca prawdziwe, ale mogę powiedzieć, że jest to pozycja, na której czuję się bardzo dobrze.
Nieraz w świecie piłkarskim słyszymy, że do historii przejdą tylko najwięksi napastnicy/ napastniczki, którzy zdobywają decydujące bramki na najważniejszych turniejach. Z jednej strony to prawda, ale z drugiej bez solidnej defensywy nikt chyba nie jest w stanie odnieść sukcesu…
To prawda. Najczęściej mówi się o napastnikach i napastniczkach, a nie zwraca się aż tak dużej uwagi na zawodników defensywnych, ponieważ każdy, kto ogląda mecz, chce zobaczyć bramki. Mało kto patrzy na to, ile pracy musi wykonać zawodnik w obronie. Tak jak wspomniałeś, bez solidnej defensywy ciężko jest odnieść sukces, gdyż wszystko zaczyna się od obrony. Jeśli nie stracisz bramki, to nie przegrasz meczu.
Cały czas głośno jest o różnych problemach i obostrzeniach związanych z pandemią. Cieszysz się, iż macie jako klub ekstraligowy to szczęście, że możecie spokojnie trenować i grać?
Oczywiście, że się cieszę, ponieważ cały czas możemy być w treningu i rozgrywać swoje mecze normalnie. Dzięki temu nie tracimy tego, co wypracowałyśmy zimą na treningach, tak jak to było rok temu. Możemy spokojnie grać, nie przejmując się obostrzeniami i nie martwić się, czy dokończymy ligę. Nie wyobrażam sobie znowu siedzieć zamknięta w domu bez treningów.
Jesteśmy na kilka ładnych kolejek przed zakończeniem sezonu. Wszystko wskazuje na to, że zajmiecie na koniec bezpieczne miejsce w środku tabeli. Jesteś zadowolona z tego sezonu?
Cel minimum, czyli utrzymanie jest spełniony. Z poprzedniej rundy jestem na pewno zadowolona. Co prawda mogłyśmy zdobyć więcej punktów, ale niestety zabrakło nam skuteczności. Mimo to gra wyglądała dobrze. Poza meczami po kwarantannie poprzednia runda była udana. Wiosenną zaczęłyśmy nie za dobrze, ale jeśli chodzi o naszą grę, zaczyna to wyglądać coraz lepiej. Niestety szczęście nam nie dopisuje, a wręcz mamy wielkiego pecha z kontuzjami, których w naszym zespole w ostatnim czasie jest dużo, co sprawia, że Trener nie ma wielkiego wyboru. Mimo przeciwności losu w każdym meczu będziemy walczyć o punkty i o zwycięstwo.
Przeżywałaś już z KKP Bydgoszcz awans do Ekstraligi, strzelając nawet bramkę w pojedynku z Pragą Warszawa. Czy zupełnie inaczej gra się mecze, gdy w oczy zagląda widmo spadku lub szansa na awans bądź duży sukces?
Na pewno jest różnica, ponieważ ma się całkiem inne myśli w głowie. Jeśli gra się o spadek czy o awans, zawsze jest jakaś presja, która ciąży na zawodnikach. Wiadomo, że w tego typu meczach masz jeden cel, którym jest wygrana. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że kiedy grałyśmy o promocję do Ekstraligi, to w meczach byłyśmy stawiane w roli faworytek, więc w głowie było to, że musimy zwyciężyć, bo inny wynik niż wygrana będzie zawodem. Gdy gra się o utrzymanie jest trochę gorzej, ponieważ trzeba wygrać, pomimo że nie jesteś faworytem i jesteś stawiana niżej. Trzeba odnieść zwycięstwo, żeby móc myśleć o czymś więcej i nie wrócić znowu do niższej ligi oraz aby cała wykonana praca nie poszła na marne.
Losowanie 1/4 finału Pucharu Polski było dla Was dość szczęśliwe. Mimo tego spodziewasz się trudnego pojedynku z dziewczynami z południa Polski?
Myślę, że nie będzie to łatwe spotkanie. Dziewczyny z południa Polski na pewno będą walczyły o awans i nie odstawią nogi. Wiadomo też, że nasz skład jest coraz mniejszy przez liczne kontuzje, które w ostatnim czasie nam się przytrafiły. Nie będzie łatwo, ale mimo okrojonego składu, jeśli zagramy swoje, to nie ma się czego obawiać, zwłaszcza gdy poprawi się nasza skuteczność i zaczniemy wykorzystywać sytuacje, które sobie stwarzamy.
Przed Wami kolejny długi wyjazd do Małopolski. Uważasz, że takie podróże mają jakiś wpływ na grę, czy raczej kwestia odległości nie ma na tym poziomie żadnego znaczenia?
Niestety znowu musimy jechać bardzo daleko. Prawie cały dzień poprzedzający mecz spędzimy w busie. Uważam, że ma to jakiś wpływ na grę, gdyż będąc prawie dziesięć godzin praktycznie w jednej pozycji, organizm nie jest wypoczęty na tyle, ile by mógł. Po tylu godzinach siedzenia ciało jest nierozruszane i zastygnięte. Takie długie podróże męczą, bo człowiek nie jest przyzwyczajony do siedzenia w jednym miejscu i w takiej samej pozycji przez cały dzień.
Wszystko wskazuje na to, że Czarni Sosnowiec zdobędą tytuł. Według Ciebie to pewna niespodzianka?
Tak naprawdę na tym etapie już nikt nie jest w stanie im zagrozić i jest to raczej pewne, że zdobędą tytuł. Nie uważam tego za jakąś niespodziankę, ponieważ przed rozpoczęciem sezonu było widać i obstawiało się, że będzie to drużyna, która powalczy o tytuł. Nie sądziłam jednak, że będą miały aż taką przewagę nad resztą - to może być chyba jedyne zaskoczenie.
Ostatnio w Polsce poczyniono wiele rzeczy, aby rozwinąć piłkę kobiecą. Zauważyłaś pewne zmiany?
Zaczyna to wyglądać coraz lepiej. Pomimo że rozwija się to powoli widać, że coś się zmienia i idzie w lepszym kierunku. Są pewne zmiany - na przykład niektóre mecze transmituje telewizja. Nie jest ich może dużo, ale jest to już jakiś mały krok w przód. Mam nadzieję, że to wszystko będzie się dalej rozwijać ku lepszemu i w przyszłości zobaczymy znaczące zmiany.
Uważasz, że polskie kluby oraz reprezentacja są w stanie odnosić coraz większe sukcesy np. w Lidze Mistrzyń czy na turniejach mistrzowskich?
Jeśli chodzi o piłkę nożną w Polsce to ciężko ją porównywać do innych państw, bo na ten moment jesteśmy daleko w tyle. Polskie kluby cały czas się rozwijają i idzie to do przodu, ale nie będzie łatwo dogonić inne kraje w takim stopniu, aby odnieść jakiś większy sukces w Lidze Mistrzyń lub na turniejach mistrzowskich.
#SPORTisINTERVIEW
#SPORTisFAMILY
Weronika Andrzejewska to jedna z kluczowych zawodniczek w zespole z Bydgoszczy. W kolejnej rozmowie z cyklu SPORTisINTERVIEW piłkarka Sportis opowiedziała nam o wadach i zaletach gry na obronie, trudach dalekich wyjazdów na mecze pucharowe i przewidywaniach dotyczących rozwoju piłki kobiecej w Polsce.
Projekt i wykonanie:
85-862 BYDGOSZCZ, POLSKA
ADRES: BYDGOSKICH PRZEMYSŁOWCÓW 8A
E-MAIL: BIURO@SPORTISFC.COM
TELEFON:
02. KONTAKT
01. NAJNOWSZE INFORMACJE
Sportis Social Football Club to klub piłkarski założony 2018 roku. Siedziba klubu znajduje się w Bydgoszczy. Jest to innowacyjny projekt piłkarski oparty na dążeniu do promocji sportu.
O SPORTIS SFC