Szymon Kołodziejski, Sportis Social Football Club: O ile zwycięstwo z AP Lotosem było tak naprawdę obowiązkiem, tak wygrana w Koninie to miła niespodzianka. Zachowałyście chyba w tamtym meczu koncentrację i motywację na najwyższym możliwym poziomie.
Martyna Boguszyńska, piłkarka Sportis KKP Bydgoszcz: Biorąc pod uwagę nasz falstart w meczu z Tarnovią, wiedziałyśmy, iż mecz z AP Lotosem będzie ciężką przeprawą. Trener uczulał nas na to, że czeka nas spotkanie o sześć punktów, przez co presja wyniku była jeszcze większa. Po 90 minutach to my jednak mogłyśmy cieszyć się ze zwycięstwa. Uważam, iż był to dla nas dobry mecz na przełamanie. Szybko musiałyśmy skupić się jednak na kolejnym pojedynku, który miałyśmy rozegrać z wielokrotnym mistrzem Polski – Medykiem Konin. Warto dodać, że nigdy wcześniej nie udało nam się wygrać z tym zespołem. Przed meczem wiedziałyśmy, że nie jesteśmy faworytem tego spotkania. Mimo to chciałyśmy sprawić niespodziankę i powalczyć o punkty. Nasza motywacja i koncentracja była przez to jeszcze większa. Poza tym dla wielu dziewczyn, grających wcześniej w barwach Medyka, był to szczególny mecz. Wychodząc na boisko, z pewnością chciały pokazać się z jak najlepszej strony i udowodnić, że są bardzo dobrymi zawodniczkami. Byłyśmy w tym spotkaniu drużyną zdeterminowaną, w której jedna koleżanka potrafiła walczyć za drugą. Sprzyjało nam też w tamtym dniu szczęście, ponieważ momentami to drużyna z Konina miała widoczną przewagę. Do ostatnich minut spotkania wierzyłyśmy w to, że wygramy ten mecz i tak się stało!
Szczerze mówiąc, dawno nie widziałem tylu publikacji medialnych i żeby było o Was tak głośno, jak po tamtym spotkaniu. Dziewczyny zdają sobie sprawę, że osiągnęły coś, co nieczęsto jak do tej pory zdarzało się w bydgoskiej piłce kobiecej?
Zawsze, kiedy zespół pokusi się o jakąś niespodziankę, to o drużynie na chwilę robi się głośno. Wszystkie portale kobiece pisały o naszej wygranej. Wracając po meczu do Bydgoszczy, nie mogłyśmy uwierzyć w to, co udało nam się zrobić. Udowodniłyśmy sobie i wszystkim kibicom, że potrafimy zdobywać punkty także z drużyną z górnej części tabeli. Zrobiłyśmy coś, czego nikt w klubie jeszcze nie osiągnął. Mimo iż była to pierwsza tego typu niespodzianka w naszym wykonaniu, to wierzymy, że jednocześnie nie była to też ostatnia sensacja, na jaką nas stać. Na pewno będzie o nas jeszcze głośniej!
Wasza radość w szatni po tym spotkaniu była niesamowitym obrazkiem. Zgadzasz się, że w Sportis KKP tworzycie teraz wspaniały zespół, gdzie znakomicie rozumiecie się na boisku i jesteście w stanie przełamywać kolejne granice?
Jestem tutaj już trzeci sezon i przyznam szczerze, że moim zdaniem mamy najsilniejszą drużynę od tych trzech lat. Zespół zbudowany jest z młodych i utalentowanych dziewczyn oraz z piłkarek o dużym doświadczeniu. Daje to rozmaite możliwości dalszego rozwoju dla całej drużyny. Z meczu na mecz coraz lepiej się ze sobą zgrywamy. Tworzymy zespół na boisku i poza nim. Każde zwycięstwo nas buduje i powoduje, że chcemy osiągać jeszcze więcej. Potrafimy razem cieszyć się ze zwycięstw, a także motywować po porażkach, a to jeszcze bardziej nas do siebie zbliża. Jestem pewna, że razem stworzymy drużynę, o której nie będzie mówiło się wyłącznie w kategorii zespołu, który walczy o utrzymanie, ale takiego, którego stać również na walkę o wyższe cele.
Żałujesz, że akurat teraz przypadła przerwa reprezentacyjna i nie byłyście w stanie pójść za ciosem?
To czy przerwa reprezentacyjna przeszkodziła nam w pójściu za ciosem, dowiemy się już za kilka dni. A może jest wręcz przeciwnie... Być może spowodowała ona, że będziemy wypoczęte i nadal podbudowane dwoma ważnymi zwycięstwami i powalczymy o pełną pulę punktów w meczu z AZS-em UJ Kraków. Ja niestety przez pauzę, którą muszę odbyć za kartki, nie wystąpię w tym spotkaniu, ale jestem przekonana, że w niedzielnym meczu nie zabraknie emocji. Dziewczyny zrobią wszystko, żeby podtrzymać zwycięską passę i zagrać jak najlepsze spotkanie. Już teraz z tego miejsca zapraszam wszystkich kibiców na te wydarzenie sportowe. Zapraszam w niedzielę o godzinie 12:00 na stadion przy ulicy Słowiańskiej 7!
Jeśli jesteśmy już przy reprezentacji Kobiet. Kibicujesz dziewczynom w tych eliminacjach i wydaję ci się, że One są w stanie awansować na Mistrzostwa Świata?
Kibicuję przedstawicielom każdej dyscypliny sportu, w której reprezentuje się nasz kraj, w tym oczywiście naszym piłkarkom. Stoją one teraz przed ważnym zadaniem i z pewnością przed nimi trudne spotkania. Awans na tak dużą imprezę, jaką są Mistrzostwa Świata, byłby dodatkowo idealną promocją kobiecej piłki w Polsce. Co roku można dostrzec rozwój tej dyscypliny. Widać lepszą grę naszej drużyny, co mogliśmy zobaczyć, chociażby w meczu z Belgią. Dużym plusem jest też to, że coraz więcej zawodniczek decyduje się na wyjazd za granicę. Dzięki temu poziom naszej reprezentacyjnej piłki idzie do góry i tym samym mamy możliwość walki o wyższe lokaty. Mam nadzieje, że dziewczynom uda się osiągnąć zamierzony cel i awansują na Mistrzostwa Świata, a tam będą mogły powalczyć o spełnienie swoich marzeń.
Juniorki szybko Wam pozazdrościły i także wygrały mecz z Medykiem. Przyznasz chyba, że jak do tej pory młodsze koleżanki prezentują się rewelacyjnie?
Drużyna juniorek to zespół składający się z dziewczyn o dużym potencjale. Niektóre z nich, pomimo tak młodego wieku, miały już możliwość zadebiutować w zeszłym sezonie w Ekstralidze. Te zawodniczki regularnie trenują z pierwszą drużyną i radzą sobie bardzo dobrze. Na razie to kilka dziewczyn, ale jestem przekonana, że z biegiem czasu będzie ich jeszcze więcej. Warto dodać, ze w tym sezonie wystartowały One w Centralnej Lidze Juniorek, gdzie będą mogły zmierzyć się z drużynami z całej Polski. Oczywiście cieszy również fakt, że mimo debiutu w tych rozgrywkach, dziewczyny odnoszą już tam pierwsze zwycięstwa - miedzy innymi właśnie z drużyną Medyka Konin. Jestem przekonana, że za kilka lat, to właśnie te piłkarki będą stanowić o sile naszej pierwszego zespołu.
Przed Wami mecze z AZS-em UJ, Rekordem i Olimpią. Dostrzegasz szansę na 9 punktów, czy nie spoglądasz teraz na te mecze w takiej kategorii?
Jesteśmy skupione teraz w stu procentach wyłącznie na spotkaniu z AZS-em UJ i tam będziemy chciały powalczyć o zwycięstwo. Jeśli to się uda, to dopiszemy do swojego konta kolejne trzy punkty. Myślę, że nie należy wybiegać aż tak daleko w przyszłość, tylko trzeba skoncentrować się na najbliższym meczu. W Ekstralidze nie ma łatwych pojedynków. W każdym z nich trzeba pokazać maksimum zaangażowania, a wyniki bardzo często są zaskakujące. Odpowiadając na pytanie, czy dostrzegam taką szansę, to mogę powiedzieć, że na pewno będziemy chciały podtrzymać dobrą passę i w każdym z tych spotkań pokazać się z jak najlepszej strony.
Jesteś piłkarką, która dostaje dużo kartek. Z jednej strony to minus, ale z drugiej świadczy to również o tym, że jesteś bardzo zaangażowana w grę i oddajesz serce za zespół w każdym meczu.
Mam wrażenie, że cała Polska mówi o tym już od dawna. Zostałam nawet raz nazwana „bandytą boiskowym”, co przyznam szczerze, bardzo mnie zabolało. To prawda, że dostaję wiele żółtych kartek, a ostatnio nawet czerwoną, przez co musiałam pauzować w kolejnym meczu. Nie chce się teraz usprawiedliwiać, ale połowę z nich otrzymałam „za nazwisko”. Jestem znana z takiego stylu gry i ciężko mi to zmienić. Na pewno nie jest moim zamiarem zrobić komuś krzywdę. Staram się w stu procentach zaangażować w mecz i realizować to, czego oczekuje ode mnie trener - czyli agresja i walka. Chciałabym jednak być rozpoznawalna z dobrej gry, a nie z dostawania żółtych kartek i ciężko nad tym pracuję. Mam nadzieję, że uda mi się dojść do takiego momentu, w którym będę schodziła z meczu z czystym kontem, nie tracąc przy tym na wartości jako zawodniczka.
W zeszłym sezonie miałaś problemy zdrowotne, przez które nie mogliśmy oglądać Cię na boisku w wielu kolejkach. Czy te kłopoty są już przeszłością i teraz czujesz się na sto procent gotowa do walki na boisku?
W marcu przeszłam operację rekonstrukcji więzadeł w stawie skokowym, co wykluczyło mnie z gry w rundzie wiosennej. Kiedy dziewczyny walczyły o punkty, ja walczyłam o powrót na boisko. Przeszłam pomyślnie cały zabieg oraz zaplanowaną na dłuższy okres rehabilitację. Teraz, oprócz niewielkiej blizny, nie ma już śladu po tej kontuzji, a od 1 lipca mogłam trenować z drużyną, wiec udało mi się spędzić na boisku cały okres przygotowawczy. Myślę, że po takich kontuzjach, większość dziewczyn ma więcej obaw w głowie, niż jeśli chodzi o sam uraz. Najgorsze są te chwile, kiedy na meczu nie możesz odstawić nogi, a nie masz jeszcze pewności czy jesteś już gotowa na sto procent. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że zagrałam cztery mecze ligowe, czuję się bardzo dobrze i okres kontuzji mam już za sobą.
Trener Adam Góral dał Wam w zeszły weekend kilka dni odpoczynku. Udało się nabrać sił na kolejną część sezonu?
Zdradzę troszkę kulis z naszej szatni... Przed meczem z Medykiem trener jasno powiedział, że jeśli uda nam się zdobyć chociaż jeden punkt w tym spotkaniu, to dostaniemy dodatkowe dwa dni wolnego. Tak więc wyjaśniając żartem, skąd wziął się ten długi odpoczynek, można powiedzieć, że w tym pojedynku walczyłyśmy również o obiecany urlop (śmiech). Myślę, że misja została wykonana, przez co czasu na regenerację miałyśmy troszkę więcej. Każda z nas przez te kilka dni na pewno oderwała się od treningów, meczów i całej piłki, spędzając czas z najbliższymi. Zawodniczki zrobiły rzeczy, na które na co dzień brakuje czasu. Myślę, że zdążyłyśmy odetchnąć i nabrać sił, na to, aby od poniedziałku rozpocząć przygotowania do kolejnego spotkania.
#SPORTisINTERVIEW
#SPORTisFAMILY
Martyna Boguszyńska to ambitna i utalentowana zawodniczka Sportis KKP Bydgoszcz, która jest jednocześnie jedną z najważniejszych piłkarek bydgoskiego zespołu. W kolejnej rozmowie z cyklu SPORTisINTERVIEW pomocniczka oceniła ostatnie zwycięstwa nad AP Lotosem Gdańsk oraz Medykiem POLOmarket Konin, opowiedziała o szansach reprezentacji Polski Kobiet w eliminacjach Mistrzostw Świata, a także zdradziła kulisy „walki o urlop” podczas spotkania w Koninie.
Projekt i wykonanie:
85-862 BYDGOSZCZ, POLSKA
ADRES: BYDGOSKICH PRZEMYSŁOWCÓW 8A
E-MAIL: BIURO@SPORTISFC.COM
TELEFON: