Szymon Kołodziejski, Sportis Social Football Club: Za Wami dwa mecze ligowe - ze Startem i Liderem. Jak oceniacie rozpoczęcie sezonu w Waszym wykonaniu?
Tomasz Niemyt: Po pierwszych dwóch meczach uważam, że jesteśmy drużyną z ogromnym potencjałem na to, aby osiągnąć wysoką lokatę na koniec sezonu. Zespół jest złożony z wielu nowych, młodych zawodników i potrzebuje czasu, aby się zgrać i pokazywać coraz wyższy poziom z tygodnia na tydzień. W pierwszym pojedynku ze Startem rozkręcaliśmy się z minuty na minutę, co dało nam wynik 2:0 i cenne trzy punkty na początek sezonu. W sobotę niestety musieliśmy zadowolić się tylko i wyłącznie jednym punktem w starciu z Liderem Włocławek. Remis 0:0 smakuje dla nas jak porażka.
Damian Pawelski: Chcieliśmy zdobyć sześć punktów w dwóch meczach, ale mamy cztery punkty i je szanujemy. Szkoda, że nie wygrywamy wtedy, kiedy przeważamy nad rywalem, ale liga jest długa i na pewno przed nami jeszcze dużo zwycięstw.
Damian Stasikowski: Uważam start sezonu za pozytywny. Nie ukrywam, że w tych dwóch meczach liczyliśmy na komplet oczek. Niestety nie udało się, ale trzeba szanować każdy punkt, tym bardziej że jesteśmy bardzo odmienionym zespołem.
Kilka dni temu poznaliście rywala w 2. rundzie Okręgowego Pucharu Polski. Czeka Was kilkukilometrowy „spacer” do Potulic. Czy w piłce nożnej mecz z zespołem, który gra trzy poziomy rozgrywkowe niżej powinien być spacerem, czy jednak spodziewacie się twardego pojedynku?
Tomasz Niemyt: Uważam, że nikt nie wychodzi na boisko po to, aby oddać zwycięstwo bez walki i tak samo będzie w tym przypadku. Mimo różnicy poziomów, która na papierze jest na naszą korzyść, nie możemy zlekceważyć rywala. Musimy wyjść i zagrać jak najlepszy mecz. Wiemy, że spotkania pucharowe lubią rządzić się swoimi prawami.
Damian Pawelski: Zespół z Potulic na pewno nie ma nic do stracenia, grając z wyżej notowanym rywalem. Szanujemy przeciwnika, ale naszym obowiązkiem będzie zdominować rywala i przejść do następnej rundy.
Damian Stasikowski: Obawiam się, że czeka nas ciężki mecz. Rywale na pewno będą grali twardo i postawią poprzeczkę wysoko w tym starciu. Z doświadczenia wiem, jak to jest w tych niższych ligach. Kiedy gra się z mocniejszym przeciwnikiem, to każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony, a wtedy zdarzają się niespodzianki.
Jakie to uczucie zostać pierwszym w historii klubu piłkarzem, który odebrał po głosowaniu kibiców statuetkę Teleinspiro MVP dla najlepszego zawodnika meczu?
Tomasz Niemyt: Nagroda MVP jest moim zdaniem bardzo ciekawym urozmaiceniem rozgrywek zarówno dla kibiców, jak i zawodników. Otrzymanie tego tytułu, jako pierwszy zawodnik w historii klubu, w głównej mierze jest dla mnie motywacją do dalszej pracy.
Na jednym skrzydle Tomasz Niemyt, na drugim Steffen Andersen, wspomagani przez Macieja Słupeckiego, Kajtka Wojciechowskiego czy Adriana Wróblewskiego. Do dyspozycji kolejni wartościowi piłkarze jak Mateusz Góra. W tym sezonie gra skrzydłami powinna być chyba silną bronią Sportis.
Tomasz Niemyt: Moim zdaniem skrzydła będą naszą mocną stroną, ponieważ wszyscy wymienieni zawodnicy mają duże predyspozycje do gry na bardzo dobrym poziomie. Pierwsze mecze pokazały, że nasi boczni obrońcy posiadają zapędy do gry ofensywnej, co zwiastuję wiele akcji oskrzydlających, które mogą okazać się „zabójcze”. Uważam jednak, że naszą najmocniejszą stroną będzie konsekwentność oraz „gra drużyną”.
Mimo młodego wieku jesteś w ekipie z Łochowa jednym z tych piłkarzy, który może pochwalić się w CV dużym klubem, obecnie występującym w Ekstraklasie. Gra w drużynie z Niecieczy była chyba dużym przeżyciem.
Damian Pawelski: Gra w moim przypadku to za dużo powiedziane, bo nie zadebiutowałem w oficjalnym meczu pierwszej drużyny. Miałem jednak okazję, jako drugi bramkarz, jeździć na dużą liczbę meczów, wiec poczułem atmosferę "większej piłki". Przez dwa lata poznałem wielu dobrych zawodników i trenerów. Sam ten okres również dobrze wspominam i będę chciał wrócić na ten poziom.
Była Łodź, była wspomniana już Nieciecza, był podkrakowski Giebułtów, a teraz wracasz do Bydgoszczy i grasz w Sportis Łochowo. Skąd decyzja o powrocie do rodzinnego miasta i wybraniu łochowskiego klubu?
Damian Pawelski: Gdy rozwiązałem kontrakt w Niecieczy, prawie w połowie lipca, to miałem problem ze znalezieniem klubu. Dzięki znajomym dowiedziałem się, że w Sportis szukają bramkarza. Po kilku treningach zdecydowałem o dołączeniu do zespołu. Podoba mi się pomysł trenera na zespół, to że chcemy utrzymywać się przy piłce, wyprowadzając ją od tyłu. Myślę, że w tym aspekcie będę mógł się tu rozwijać. Mamy dobrą atmosferę w zespole i będziemy się liczyć w walce o awans.
Gra w takim klubie jak Sportis, który nie ukrywajmy, szybko się rozwija, ma drużynę Ekstraligową, inwestuje w nowoczesne technologie, jest dla Ciebie ważnym okresie w karierze?
Damian Stasikowski: Przychodząc do Sportis, myślałem tylko o tym, że tutaj mam bardzo duże szanse pokazania się z jak najlepszej strony. Wydaje mi się, że jest to mój najważniejszy moment w przygodzie z piłką. Daję z siebie tyle, ile mogę. Z pewnością będzie to docenione.
Szykując się do wywiadu, widziałem że grałeś w lidze szóstek. Chce zapytać Cię o te rozgrywki, bo takie ligi są w Polsce coraz bardziej popularne i wydaje mi się, że fakt, iż wielu zawodników chce grać w piłkę nie tylko na konsoli, to jest to pewnego rodzaju fenomen.
Damian Stasikowski: Tak, grałem w szóstkach. Rozwija się to z roku na rok coraz szybciej. Przede wszystkim znana jest „Playarena”, gdzie po wygraniu swojej ligi otrzymuje się przepustkę na Mistrzostwa Polski, a tam grają już nawet zawodnicy z wyższych lig, przez co jest to coraz bardziej popularne. Szóstki uważam za zabawę z piłką, ale w meczach na szczęście rośnie adrenalina.
Mecz ze Startem był dla Was pierwszym spotkaniem przy Dębowej w Łochowie. Jak oceniacie atmosferę na naszej małej, ale od lat wiernej klubowi trybunie?
Tomasz Niemyt: Jest to bardzo fajne uczucie, kiedy możesz zagrać mecz w nowym zespole przy wsparciu miejscowych fanów. Jestem zadowolony z tego, że kibice po wcześniejszym zakazie wejścia na trybuny, związanym z pandemią, mogą znów wspólnie z zawodnikami cieszyć się piłką nożną bezpośrednio na stadionie.
Damian Pawelski: Słyszałem od chłopaków w zespole, że przed pandemią był zorganizowany doping na meczach, ale na pierwsze spotkanie przyszło całkiem sporo ludzi i to cieszy. Myślę, że jak wróci atmosfera sprzed pandemii, to nie będzie to odbiegać znacząco od dopingu w Niecieczy. Mimo wszystko liczę na to, że trybuna będzie się zapełniać.
Damian Stasikowski: Dokładnie, to moje pierwsze spotkanie w barwach Sportis. Atmosfera na trybunach jest bardzo miła. Kibice witają nowych zawodników, jakby znali się z nimi kilka lat i to mi najbardziej utkwiło w głowie.
#SPORTisINTERVIEW
#SPORTisFAMILY
Tegoroczne lato w Sportis obfitowało w transfery. Kadra zespołu prowadzonego przez trenera Roberta Wójcika składa się z wielu nowych piłkarzy, którzy mieli już okazję zaprezentować się na boisku w dwóch pierwszych kolejkach ligowych. W kolejnej specjalnej rozmowie z serii SPORTisINTERVIEW rozmawiamy z Tomaszem Niemytem, Damianem Pawelskim i Damianem Stasikowskim.
Projekt i wykonanie:
85-862 BYDGOSZCZ, POLSKA
ADRES: BYDGOSKICH PRZEMYSŁOWCÓW 8A
E-MAIL: BIURO@SPORTISFC.COM
TELEFON:
02. KONTAKT
01. NAJNOWSZE INFORMACJE
Sportis Social Football Club to klub piłkarski założony 2018 roku. Siedziba klubu znajduje się w Bydgoszczy. Jest to innowacyjny projekt piłkarski oparty na dążeniu do promocji sportu.
O SPORTIS SFC