Od początku spotkania piłkarze Sportis starali się utrzymywać przy piłce i dostarczać piłki do ustawionego w linii ataku Michała Kalitty. W 3. minucie spotkania dość niespodziewanie to gospodarze stworzyli sobie kapitalną okazję na objęcie prowadzenia. Łukasz Srokowski stanął oko w oko z Maksymilianem Tęgowskim. Piłkarz Dębu nie zachował jednak do końca akcji zimnej krwi i fatalnie przestrzelił. Piłkarze Sportis nadal kreowali więcej sytuacji od przeciwników i już w 5. minucie przed dobrą szansą na objęcie prowadzenia stanął Michał Kalitta. Napastnik Sportis otrzymał dobre podanie, powalczył o piłkę z bramkarzem Dębu, który wyszedł przed własną szesnastkę, ale nie zdołał zakończyć akcji skutecznym strzałem na bramkę.
Łochowianie starali się uruchamiać skrzydła, na których od początku meczu pokazywali się Mateusz Góra i Patryk Mroczek, ale graczom Sportis brakowało skutecznego wykończenia ataku. W 16. minucie ambitnie grający gospodarze stworzyli sobie kolejną okazję do zdobycia bramki. Podopieczni trenera Krzysztofa Ksobiaka wyszli z szybkim atakiem, a jeden z piłkarzy Dębu natychmiast dostarczył piłkę do linii ataku. Zawodnik drużyny gospodarzy stanął oko w oko z Maksymilianem Tęgowskim, ale młody golkiper popisał się znakomitą interwencją. Chwilę później soczystym uderzeniem popisali się łochowianie, ale na posterunku był Adam Przybylski. W kolejnych minutach w zespole Sportis z dobrej strony pokazywał się Mikołaj Szmelc. Skrzydłowy Sportis najpierw uderzył na bramkę Przybylskiego, który z problemami musiał parować futbolówkę do boku. Po chwili Szmelc przeprowadził szybką akcję oskrzydlającą i zagrał piłkę wzdłuż linii końcowej boiska. Niestety żaden z graczy Sportis nie wykończył dobrego podania Szmelca.
Gracze Dębu cały czas naciskali na linię obrony Sportis, ale w 24. minucie gospodarze musieli pogodzić się ze stratą bramki. Michał Kalitta otrzymał prostopadłe zagranie, po którym napastnik z Łochowa stanął oko w oko z Przybylskim. Kalitta oddał pewny strzał w dolny róg bramki i łochowianie wyszli na prowadzenie. Rywale starali się nadal atakować, ale był to tylko młyn na wodę dla graczy Sportis. W 26. minucie groźny strzał oddał Michał Kalitta, a piłka minimalnie poszybowała nad poprzeczką bramki rywali. Dwie minuty później podopieczni Remigiusza Kusia podwyższyli prowadzenie. Po rzucie rożnym futbolówka trafiła wprost pod nogi niepilnowanego Kamila Cistowskiego, a ten spokojnym uderzeniem wyprowadził Sportis na dwubramkowe prowadzenie.
W 32. minucie łochowianie prowadzili już 3-0. Mikołaj Szmelc oddał piękne uderzenie z dystansu i Adamowi Przybylskiemu pozostało tylko wyjęcie piłki z siatki. Mimo wysokiego prowadzenia łochowianie nadal atakowali, a szczególnie aktywny na skrzydle był Mikołaj Szmelc, który dostarczał dobre piłki Michałowi Kalicie. W 36. minucie, po dalekim wyrzucie piłki z autu, na strzał zdecydował się Mateusz Góra. Piłka poleciała jednak wysoko nad poprzeczką bramki gospodarzy. Nie minęła chwila, a znakomitą okazję na podwyższenie prowadzenia zmarnował Szmelc. Gracz Sportis otrzymał doskonałą prostopadłą piłkę, ale ostatecznie przegrał bezpośredni pojedynek z Adamem Przybylskim. W końcówce pierwszej odsłony z dobrej strony pokazali się rywale. Gracze Dębu oddali jeszcze dwa groźne uderzenia, po którym Tęgowski miał nieco problemów ze skuteczną interwencją. Ostatecznie na przerwę łochowianie schodzili z wysokim prowadzeniem 3-0.
Druga połowa rozpoczęła się od nietypowej sytuacji, ponieważ trener Remigiusz Kuś wprowadził w do gry w przerwie aż pięciu nowych zawodników. Nowi gracze Sportis nie zdążyli jeszcze na dobre poczuć piłki, a Maksymilian Tęgowski musiał wyciągać futbolówkę z siatki. W 47. minucie Łukasz Skowroński zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, a piłka zaskoczyła Tęgowskiego i gracze Dębu mogli cieszyć się ze zdobycia bramki. Dobre nastroje w zespole gospodarzy zostały błyskawicznie zepsute przez Dawida Tomczaka. Łochowianie rozegrali szybki atak kombinacyjny, który zakończył się czwartą bramką dla Sportis. Piłka jak po sznurku powędrowała od Igora Kondrata poprzez Michała Kalittę, aż do Dawida Tomczaka, a popularny „Tomi” pewnym uderzeniem podwyższył prowadzenie.
Rywale nie mieli jednak zamiaru zawieszać białej chorągiewki na maszcie i ruszyli z kolejnymi atakami. W 57. minucie potuliczanie dośrodkowywali piłkę z rzutu rożnego, ale stały fragment gry nie przyniósł większego zagrożenia pod bramką Tęgowskiego. Chwilę później na dobrej pozycji w polu karnym odnalazł się Hubert Agatowski. Zawodnik Dębu próbował skierować futbolówkę głową do siatki łochowian, ale piłka nie znalazła drogi do bramki Tęgowskiego. Sportis niemalże natychmiast odpowiedział serią dobrych ataków. W 65. minucie łochowianie dobrze rozprowadzili piłkę, a futbolówka znalazła się w bramce gospodarzy. Niestety arbiter odgwizdał spalonego. Po chwili gracze z Łochowa oddali kolejne dwa strzały na bramkę, jednak grający od początku drugiej odsłony w bramce Dębu Szymon Cyganek nie dał się pokonać. Szczególnie groźne było drugie z wymienionych uderzeń, kiedy to Cyganek po strzale głową gracza Sportis, ofiarną interwencją uratował potuliczan przed utratą kolejnej bramki.
W 68 minucie z dobrej strony pokazał się Patryk Mroczek. Skrzydłowy Sportis wyprzedził linię obrony przeciwnika i stanął oko w oko z bramkarzem Dębu. W ostatnim momencie Mroczek został doścignięty przez defensora drużyny gospodarzy i akcja spaliła na panewce. W 71. minucie uderzenie z rzutu wolnego oddawał Maciej Sieradzki. Piłka poleciała jednak nad poprzeczką bramki Cyganka. W końcówce meczu tempo spotkania nieco siadło, ale oba zespoły starały się jeszcze budować ciekawe akcje ofensywne.
W 78. minucie jeden z graczy Dębu przepchnął obrońców Sportis i zdecydował się na efektowne uderzenie przewrotką. Strzał był jednak za słaby, a piłka zaskoczyła Tęgowskiego. Potuliczanie próbowali być aktywni do końca, ale Sportis również starał się przedostać pod bramę rywali i podwyższyć wynik meczu. W 83. minucie Michał Kalitta znalazł się na dobrej pozycji w polu karnym, jednak fatalnie przestrzelił. Tuż przed końcem spotkania napastnik z Łochowa jeszcze raz urwał się obrońcom, ale uderzył wprost w bramkarza gospodarzy. Ostatecznie Sportis pokonał występujący w bydgoskiej Klasie B Dąb Potulice i awansował do kolejnej rundy Okręgowego Pucharu Polski.
W sobotę piłkarze Sportis SFC Łochowo zagrają kolejne spotkanie w ramach rozgrywek kujawsko-pomorskiej IV Ligi. Łochowianie zmierzą się w Gębicach z zajmującą aktualnie 11. pozycję w tych rozgrywkach Pogonią Mogilno.
Wypowiedzi piłkarzy Sportis po meczu z Dębem:
Maksymilian Tęgowski: Dziś łatwo nie było, mimo że rywal gra na co dzień o kilka klas rozgrywkowych niżej. Ważne, że mecz jest wygrany, przechodzimy dalej do następnej rundy, choć stracona w tym meczu bramka boli. Debiut w barwach Sportis nie był zły, ale mogło być na zero z tyłu
Igor Jeziorski: Myślę, iż najważniejszy jest wynik i to, że przeszliśmy dalej. Teraz jesteśmy już myślami na sobotnim meczu w Mogilnie. Cel trzy punkty!
#SPORTisMATCH
Dąb Potulice – Sportis SFC Łochowo 1-4 (0-3)
---
Bramka dla Sportis: 24’ Michał Kalitta, 28’ Kamil Cistowski, 32’ Mikołaj Szmelc, 51’ Dawid Tomczak
Bramka dla Dębu: 47’ Łukasz Srokowski
---
Skład Sportis: Tęgowski – Szymański (46’ Kondrat), Sieradzki, Kalitta, Góra (46’ Tomczak), Menczyński (46’ Jeziorski), Tabisz, Różycki (46’ Lewicki), Cistowski, Szmelc (46’ Nęcka), Mroczek
Rezerwowi: Andres – Lewicki, Kondrat, Jeziorski, Tomczak, Nęcka
Trener: Remigiusz Kuś
---
Skład Dębu: Przybylski (46’ Cyganek) – Michał Marach (74’ Pierzyński), Baumgart, Wolko, Rogalski, Srokowski, Koliński (61’ Oleś), Marek Marach, Piotrowski (55’ Agatowski), Kasiorek (55’ Ksobiak), Murach
Rezerwowi: Cyganek – Agatowski, Pierzyński, Oleś, Kamiński, Ksobiak
Trener: Krzysztof Ksobiak
---
Żółte Kartki: 80’ Sieradzki (Sportis) – 76’ Murach (Dąb)
---
Biznes, Sport, Marketing - Jesteśmy #SPORTisFAMILY!
Piłkarze Sportis SFC Łochowo awansowali do 3. rundy Okręgowego Pucharu Polski K-PZPN w podokręgu bydgoskim. Podopieczni trenera Remigiusza Kusia pokonali w środę na wyjeździe występujący na co dzień w bydgoskiej Klasie B Dąb Potulice 4-1 i bez większych problemów zameldowali się w kolejnej fazie rozgrywek regionalnego „Pucharu Tysiąca Drużyn”. Do siatki rywali trafiali w pierwszej połowie meczu Michał Kalitta, Kamil Cistowski oraz Mikołaj Szmelc, a po przerwie wynik meczu ustalił Dawid Tomczak.
Projekt i wykonanie:
85-862 BYDGOSZCZ, POLSKA
ADRES: BYDGOSKICH PRZEMYSŁOWCÓW 8A
E-MAIL: BIURO@SPORTISFC.COM
TELEFON:
02. KONTAKT
01. NAJNOWSZE INFORMACJE
Sportis Social Football Club to klub piłkarski założony 2018 roku. Siedziba klubu znajduje się w Bydgoszczy. Jest to innowacyjny projekt piłkarski oparty na dążeniu do promocji sportu.
O SPORTIS SFC