Piątkowa rywalizacja rozpoczęła się od akcji Sportis. Już w 1. minucie strzał na bramkę Kamila Dziwulskiego oddawał Damian Stasikowski, jednak piłka poszybowała obok słupka. W pierwszych fragmentach spotkania obie drużyny starały się rozgrywać piłkę w środku boiska i szukać składnych akcji ofensywnych. W 9. minucie futbolówkę w pole karne gospodarzy dogrywał Oleksandr Ovsiak, jednak żaden z zawodników Sportis nie był w stanie wypracować z tej piłki okazji bramkowej. Łochowianie nieco częściej gościli na połowie Sparty i w 12. minucie na drugie w tym meczu uderzenie zdecydował się Stasikowski. Piłka trafiła jednak w nogi obrońców z Brodnicy.
Cztery minuty później pierwszą niezłą sytuację stworzyli sobie brodniczanie. Po dośrodkowaniu futbolówki z bocznej strefy boiska futbolówka znalazła się pod nogami Bartosza Kaczyńskiego. Piłkarz Sparty nie trafił jednak w bramkę. Piłkarze Sparty pozostawali jednak w natarciu i chwilę później jeden z graczy drużyny gospodarzy sprawdził dyspozycję Jordana Kowalczyka. Młody golkiper Sportis nie miał jednak problemu z nie do końca udanym strzałem w wykonaniu przeciwnika. W 19. minucie niezłą akcję na skrzydle przeprowadził duet Kajetan Wojciechowski – Mateusz Góra. Rywale nie dali jednak dwójce piłkarzy z Łochowa rozwinąć skrzydeł i akcja spaliła na panewce.
W 24. minucie przeciwnicy zachowali się nieodpowiedzialnie na własnej połowie i zgubili piłkę. Z futbolówką błyskawicznie zabrał się Oleksandr Ovsiak i po chwili dograł piłkę wprost do Michała Kalitty. Napastnik Sportis oddał strzał, ale był on zdecydowanie za lekki, aby piłka zaskoczyła Kamila Dziwulskiego. Co nie udało się Kalicie w 24. minucie, udało się graczowi Sportis dwie minuty później. Łochowianie błyskawicznie rozegrali piłkę na połowie Sparty, a futbolówka znalazła się pod nogami Oleksandra Ovsiaka. Piłka trafiła po chwili do stojącego praktycznie naprzeciwko pustej bramki Michała Kalitty, a najlepszy strzelec Sportis nie miał innego wyjścia, jak umieścić futbolówkę w bramce. Gol strzelony w Brodnicy był już 19. trafieniem Kalitty w tym sezonie, który jest nie tylko najlepszym strzelcem w zespole z Łochowa, ale znajduje się także w czołówce klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników całej ligi.
W kolejnych minutach gospodarze nie za bardzo byli w stanie znaleźć rozwiązanie, które pozwoliłoby im stworzyć klarowną okazję na wyrównanie. W 33. minucie jeden z graczy Sparty oddał strzał na bramkę Kowalczyka, ale nie była to zbyt udana próba. Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a dobrze na skrzydle pokazał się Mateusz Góra. Pomocnik Sportis dostał bardzo dobrą piłkę od partnera, wszedł z futbolówką w okolice szesnastki, ale w momencie oddawania strzału zbyt mocno się odchylił i piłka poleciała obok słupka. Ekipa prowadzona przez trenera Roberta Wójcika kontynuowała ataki i w 38. minucie była bliska podwyższenia rezultatu. Po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska głową na bramkę Dziwulskiego uderzał Stasikowski. Futbolówka nie znalazła jednak drogi do siatki. Trzy minuty później gospodarze zawiązali atak lewą stroną boiska, ale uderzenie jednego z graczy Sparty było zbyt lekkie, aby pokonać Jordana Kowalczyka. Tuż przed przerwą rywale przeprowadzili najgroźniejszą akcję w piątkowym meczu. Brodniczanie solidnie rzucili się do ataku i piłka ugrzęzła na dłuższą chwilę w polu karnym Sportis. Łochowianom udało się jednak zażegnać niebezpieczeństwo, a po chwili arbiter zakończył pierwszą połowę meczu, po której wszystko wskazywało na to, że podopieczni trenera Roberta Wójcika są na dobrej drodze do sięgnięcia w Brodnicy po komplet punktów.
Od początku drugiej odsłony łochowianie znów próbowali utrzymywać się przy piłce i kreowali kolejne sytuacje podbramkowe. W 48. minucie strzał zza pola karnego oddał Mateusz Wiśniewski, jednak uderzenie było niecelne. Mimo przewagi, którą mieli praktycznie przez całe 50 minut piłkarze Sportis, w 52. minucie to Sparta zdobyła bramkę i doprowadziła do remisu. Jeden z zawodników drużyny gospodarzy zagrał długą piłkę w linie ataku. Linia defensywna Sportis nie zachowała należytej czujności i piłka znalazła się pod nogami Bartosza Kaczyńskiego. Zawodnik Sparty spokojnym uderzeniem przywrócił nadzieje gospodarzy na zdobycie trzech punktów w piątkowym pojedynku.
Zdobyta bramka wpłynęł pozytywnie na poczynania gospodarzy, którzy coraz częściej utrzymywali się przy piłce i zaczęli przesuwać ciężar gry na połowę łochowian. Mecz zaczął się powoli otwierać, ponieważ Sportis również szukał swojej okazji, głównie starając się wyprowadzać szybkie ataki. W 64. minucie na dobrej pozycji pod bramką rywali znalazł się Damian Stasikowski. Aktywny w piątek pomocnik z Łochowa przyjął jednak futbolówkę niedokładnie, a piłka odskoczyła zawodnikowi Sportis na tyle, że przeciwnikom łatwo udało się oddalić zagrożenie. Trzy minuty po akcji Stasikowskiego jeden z piłkarzy Sparty próbował zaskoczyć Kowalczyka głową. Piłka nie znalazła jednak drogi do siatki. Chwilę później bokiem boiska zerwał się Mateusz Góra. Rywale poradzili sobie jednak z szarżą łochowskiego skrzydłowego.
W 72. minucie podopieczni trenera Roberta Wójcika znów starali się zagrozić gospodarzom atakiem przy bocznej linii boiska. Niestety gracze Sparty nie popełniali błędów. Kolejne minuty przyniosły między innymi szybką akcję Oleksandra Ovsiaka. Ukrainiec robił, co mógł na boku boiska, ale cały czas linia defensywna Sparty nie miała zamiaru zaliczyć pomyłki, oddalającej brodniczan od zdobycia jakichkolwiek punktów.
W 78. minucie rywale oddali groźne uderzenie, po którym piłka odbiła się jeszcze od jednego z graczy Sportis i Jordan Kowalczyk z trudem poradził sobie z kąśliwą piłką, lecącą w jego kierunku. Rywale stawali się coraz bardziej napędzeni i w 80. minucie jeden z graczy Sparty niebezpiecznie dośrodkowywał w pole karne łochowian. Piłkarze Sportis oddalili zagrożenie sprzed własnej bramki, ale po chwili gospodarze oddali jeszcze bardzo groźne uderzenie na bramkę strzeżoną przez Kowalczyka. Na szczęście strzał zawodnika Sparty został udanie zablokowany. W ostatnich minutach rywale popisywali się kolejnymi składnymi atakami oraz uderzeniami i w 88. minucie dopięli swego. Brodniczanie błyskawicznie wyprowadzili piłkę, a ta trafiła do Damiana Argalskiego. Zawodnik Sparty oddał uderzenie w kierunku bramki łochowian, a piłka zatrzepotała po chwili w siatce. Podłamani łochowianie nie byli już w stanie odmienić losów meczu i ostatnim aktem piątkowej rywalizacji był niecelny strzał oddany w doliczonym czasie gry przez Mateusza Górę. Łochowianie musieli się więc pogodzić się z porażką 1-2 i zespół prowadzony przez trenera Roberta Wójcika w minorowych nastrojach wybierał się w długą drogę powrotną.
W najbliższą sobotę piłkarze Sportis SFC Łochowo zmierzą się u siebie z walczącym o utrzymanie Pomorzaninem Toruń.
#SPORTisMATCH
Sparta Brodnica – Sportis SFC Łochowo 2-1 (0-1)
---
Bramka dla Sportis: 26’ Michał Kalitta
Bramki dla Sparty: 52’ Bartosz Kaczyński, 88’ Damian Argalski
---
Skład Sportis: Kowalczyk – Shpilevskii, Szymański, Kalitta, Góra, Stasikowski, Ovsiak (75’ Niemyt), Mateusz Wiśniewski, Droż (46’ Zbiranek), Wojciechowski, Mawdryk (83’ Adam Wiśniewski)
Rezerwowi: Andres – Zbiranek, Menczyński, Piotrowski, Adam Wiśniewski, Niemyt, Czarra
Trener: Robert Wójcik
---
Skład Sparty: Dziwulski – Wesołowski (62’ Dzwonkowski), Ciechowski, Janczak, Martyniuk, Kaczyński, Piskorski, Wasiak, Domżalski (83’ Karczewski), Argalski, Rupiński
Rezerwowi: Matuszewski – Karczewski, Dzwonkowski
Trener: Tomasz Paczkowski
---
Żółta Kartka: 69’ Zbiranek (Sportis)
---
RAZEM TWORZYMY PRAWDZIWĄ #SPORTisFAMILY!
Nieudany piątek w wykonaniu piłkarzy Sportis SFC Łochowo. W spotkaniu 29. kolejki kujawsko-pomorskiej IV Ligi podopieczni trenera Roberta Wójcika ulegli na wyjeździe Sparcie Brodnica 1-2. Jedyne trafienie dla łochowian zanotował w pierwszej połowie meczu Michał Kalitta, dla którego był to już 19. zdobyty gol w bieżących rozgrywkach.
Projekt i wykonanie:
85-862 BYDGOSZCZ, POLSKA
ADRES: BYDGOSKICH PRZEMYSŁOWCÓW 8A
E-MAIL: BIURO@SPORTISFC.COM
TELEFON: